Zapraszamy do zapoznania się z naszym nowym projektem!To cykl unikalnych wywiadów z lekarzami weterynarii. Poznajcie naszą kolejną rozmówczynię:

?‍⚕️ lek. wet. Zuzanna Radwańska

Pani Doktor ukończyła Medycynę Weterynaryjną na Warszawskim SGGW w 2017 roku. Pochodzi z weterynaryjnej rodziny, a od początku studiów związana jest z pracą w lecznicach i wolontariatem w schroniskach. Interesują ją stany nagłe, choroby zakaźne, a szczególnie, szeroko pojęta interna.

Zapraszamy do lektury ?

1. Co sprawiło, że postanowiła Pani związać swoje życie z weterynarią?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta – mój tata jest lekarzem weterynarii i od dziecka fascynował mnie ten zawód. Jako mała dziewczynka jeździłam z nim na wizyty domowe, bardzo często bawiłam się w lekarza weterynarii, opiekuna zwierząt. W naszym domu rodzinnym zawsze było bardzo dużo zwierząt – rybki, szczury, świnki morskie, króliki, chomiki psy, koty. Idąc za powiedzeniem „czym skorupka za młodu nasiąknie”… myślę, że nie mogłam wybrać nic innego?

 

2.  Czy są według Pani jakieś cechy, które lekarz weterynarii absolutnie powinien posiadać?

Myślę, że lekarz weterynarii musi mieć w sobie coś z detektywa – nasi pacjenci nie mówią co ich boli, to my poprzez zadanie wielu wnikliwych pytań opiekunowi, dokładne badanie zwierzęcia musimy dojść do tego co mu dolega. Dodatkowo dobrze być cierpliwym, sumiennym, dobrze zorganizowanym, empatycznym, ale i odpornym psychicznie. Jest to zawód zaufania publicznego, a to grupa zawodów realizujących społeczną misję i wymagana jest od nas wierność pewnym nadrzędnym zasadom i wartościom.  

 

3. Co przynosi Pani największą satysfakcję z pracy?

Największą satysfakcję przynoszą mi momenty, w których opiekun dzieli się informacją, że jego zwierzę czuje się lepiej. Nic nie zastąpi merdania psiego ogona, przymilania kota i uśmiechu właściciela.

 

4. Czy są jakieś trudności związane z zawodem lekarza weterynarii? Jeśli tak to jakie?

Spotykamy się czasami w trakcie swojego życia zawodowego z obojętnością opiekunów na cierpienie zwierząt, przerzucaniem odpowiedzialności na lekarza za zły stan zdrowia zwierzęcia, agresją opiekunów wobec nas. Mierzenie się z oczekiwaniami i emocjami właściciela zwierzęcia bywa często bardzo trudne i wymaga dużej odporności psychicznej i umiejętności radzenia sobie w kryzysowych sytuacjach.

 

5. Czy według Pani w ostatnich latach zmieniło się podejście właścicieli zwierząt do opieki weterynaryjnej i podstawowych jej elementów? Jeśli tak to w jaki sposób? Czy widzi Pani konieczność dalszych zmian?

Zdecydowanie widzę zmianę na plus-  coraz więcej opiekunów zapisuje się na wizyty przeglądowe w celu zbadania zwierzęcia i sprawdzenia czy wszystko jest z nim w porządku. Świadomość, że zwierzęta wymagają opieki lekarskiej nie tylko przy okazji choroby stale rośnie. Uważam, że zawsze można coś poprawić, dlatego marzą mi się obowiązkowe ubezpieczenia dla zwierząt w Polsce. Dzięki takiemu rozwiązaniu lekarz nie musi patrzeć na koszty i decydować, które badanie bardziej „opłaca się” zrobić najpierw…

 

6. Czy gdyby dzisiaj miała Pani podjąć ponownie decyzje, to czy byłaby to ścieżka lekarza weterynarii? Czy jest coś co poradziłaby Pani studentom medycyny weterynaryjnej lub osobom rozważającym tę ścieżkę zawodową?

Myślę, że wybrałabym taką samą ścieżkę zawodową. Studentom radzę, aby uczyli się podejścia work-life balance od samego początku swojej drogi, z zaznaczeniem, że kiedy będą w strefie „work” trzeba być w niej na 100 procent albo i więcej. Młodzi ludzie decydując się na ten zawód muszą być świadomi, że praca lekarza to nie jest praca od 8 do 16 (i nie mówię tu tylko o ewentualnych nocnych dyżurach czy wieczornych zmianach, a bardziej o tym, że czasami ciężko przestać myśleć o pacjencie w ciężkim stanie po wyjściu z pracy).

 

7. Czy istnieje życie poza weterynarią? ? Ma Pani jakiś sposób na chwilowe zapomnienie o pracy?

Istnieje i jest bardzo potrzebne. Moją odskocznią jest czas spędzany z rodziną, wycieczki rowerowe, dobre jedzenie i podróże.

 

8. Jak ocenia Pani rozwiązanie pakietów weterynaryjnych Pethelp/ ubezpieczeń dla zwierząt?

Uważam, że to świetne rozwiązanie, które pomaga opiekunom zadbać przede wszystkim o profilaktykę weterynaryjną, która jest niestety bardzo często pomijana. Tak jak ludzie badają się profilaktycznie raz w roku dokładnie tak samo powinny być badane ich zwierzęta, dzięki temu możemy zapobiec wielu ciężkim chorobom, lub wcześniej je wykryć co przyczyni się do dłuższego życia naszych podopiecznych.

Dziękujemy za rozmowę!

Panią lek.wet. Zuzannę Radwańską możecie na co dzień spotkać w Przychodni Weterynaryjnej Dr.Wet ,w której możecie korzystać z pakietów weterynaryjnych PETHELP