Koty – niezwykłe zwierzęta, które o wiele krócej są obok człowieka niż psy, bo od około 10-12 tysięcy lat. Z jakimi cechami nam się kojarzą? Z indywidualnością, tajemniczością, dzikością? A jakie są naprawdę? Czy są tak samolubne i samowystarczalne jak odbierają je niektórzy? Koty to niezwykłe zwierzęta, pełne tajemniczości, która w wielu ludziach budzi wręcz strach. Istniej bardzo duża grupa ludzi która twierdzi, że nie lubi, lub wręcz nienawidzi kotów. Skąd bierze się taka niechęć? Moim zdaniem ze złych doświadczeń, oraz z brakiem doświadczeń w ogóle.
Koci temperament
Koty tak jak i ludzie są różne, mają różne zachowania, temperamenty, jedne są bardziej otwarte, inne mniej. Do tego dochodzi jeszcze komunikacja ze strony kota, której człowiek w większości nie pojmuje. Jeżeli dana osoba trafiła na kota, który nie lubi obecności obcych, lub dawał sygnały, że nie życzy sobie kontaktu, to faktycznie takie spotkanie mogło się zakończyć katastrofą. Kot w takiej sytuacji może w najlepszym razie uciec przez obcym, a w najgorszym zacząć ze strachu odstraszać człowieka syczeniem, czy prychaniem. Nic więc dziwnego, że po takim spotkaniu ktoś może odebrać koty źle.
Osobiście, gdy słyszę, że ktoś nie lubi kotów, lub że są takie, a nie inne zadaję pytanie, czy kiedykolwiek taka osoba posiadała kota. Zdziwilibyście się, ile razy usłyszałam w odpowiedzi, że nie, nigdy. Łatwo przychodzi nam osądzanie, jak widać nawet wtedy, gdy nie doświadczyliśmy bliskiego kontaktu z osobnikiem osądzanym. Co przykre takie stwierdzenia i przekonania o kotach utarły pewne opinie o nich, oraz wpłynęły na ich postrzeganie.
To właśnie powielanie takich opinii spowodowało między innymi paradoksalnie, że koty stały się bardzo popularnym zwierzęciem domowym w ostatnich latach. Koty zaczęły być postrzegane jako te które nie wymagają zbyt dużej opieki, przy których nie ma konieczności wyprowadzania na spacery, oraz te które mogą przebywać same, gdy zapewni się im dostęp do pożywiania, wody i kuwety. Czy tak faktycznie jest?
Kot – samowystarczalny pupil?
Otóż i tak i nie. Zasadniczo są dwa rodzaje kotów, te które przyzwyczajają się do miejsca i te jak to ja nazywam, które przyzwyczajają się do miejsca na człowieku. Co to oznacza? A no nic innego jak to, że jedne koty faktycznie potrzebują mniej kontaktu z człowiekiem i do pełni szczęścia wystarczy im zapewnić ich potrzeby w postaci pełnej miseczki i czystej kuwety, oraz drugie, w których życiu człowiek odgrywa niezwykle ważną, o ile nie najważniejszą rolę.
Ten podstawowy podział dotyczy kotów zarówno rasowych jak i potocznie przez nas nazywanych dachowców. Oczywiście w przypadku kotów rasowych dużą rolę grają cechy rasy, jednak rasa to nie wszystko, ponieważ musimy pamiętać, że każdy osobnik mimo podobieństw rasowych, jest odrębna i niepowtarzalną jednostką.
Jakie są koty przyzwyczajające się do miejsca na człowieku?
Są bardziej społeczne, cechują się tym, że czują się dobrze tam gdzie jest ich opiekun. Są to bardzo często koty, podróżujące wraz z opiekunem, które niestandardowo dość często opuszczają swoje przysłowiowe cztery kąty. Koty takie wystarczy, że sprawdzą gdzie jest ich opiekun i już czują się dobrze, mimo że nie przebywają w swoim domu. To człowiek jest dla nich tą bezpieczna bazą. Co ciekawe i smutne za razem szczególnie dla samych kotów, takich kotów jest obecnie więcej.
Nasze domy pełne są kotów, które niemalże zachowują się jak psy. Podążające za nami, domagające się uwagi, zabawy, przytulenia. Prawda jest taka, że Takie osobniki występowały zawsze tylko nie na taką skalę, a może i obecna liczebność kotów w naszych domach, oraz kolejne lata rozmnażania takich właśnie kotów spowodowały, że nie przypominają już tych z dawnych opowieści. Czy mimo to my jako opiekunowie dostrzegamy te zmiany? Czy wiemy czego potrzebują nasze koty, czy nadal sądzimy, że radzą sobie bez nas?
Koty i ich potrzeby
A co kryje się za owym poradzą sobie? Za pewne to, że jeżeli zostawimy wystarczająco dużo jedzenia, wody, oraz kuwet to kot będzie miał wszystko czego potrzebuje. A dodatkowo, gdy ktoś go odwiedzi w ciągu, dnia, lub raz na kilka dni, to już na pewno. Gdzie jednak w tym wszystkim są odczucia kota, emocje? Tak, niestety o tym często opiekunowie zapominają, lub po prostu nie są świadomi.
W następstwie czego okazuje się, że kot jednak nie radzi sobie z rozłąką, co wiąże się ze zmianą zachowania zwierzęcia, oraz bardzo często problemami medycznymi. W zależności od danego osobnika problemy mogą zacząć się wcześniej lub później. Wszystko też zależy od pilnego oka opiekuna, lub opiekuna zastępczego na czas wyjazdu opiekunów. Koty podczas rozłąki z opiekunami potrafią odmawiać przyjmowania pokarmu, zachowywać się inaczej niż zwykle, oddawać mocz poza kuwetą (syndrom urologiczny kotów), oraz być po prostu osowiałe i smutne. Ta cudowna zmiana w kotach stała się ich największym przekleństwem ponieważ najwięcej zgłaszanych zachowań problemowych u kotów jest związane właśnie z niedostrzeganiem potrzeb emocjonalnych i społecznych kotów.
Pamiętajmy, że zmiana zachowania zawsze jest czymś spowodowana, problemami zdrowotnymi, emocjonalnymi, nie jest natomiast ze strony kota złośliwością, tylko formą komunikacji. Komunikacji, która jest zupełnie inna niż u nas ludzi. Jeżeli Twój kot zaczął zachowywać się inaczej zadaj sobie pytanie – dlaczego? A gdy nie znasz na nie odpowiedzi, lub chcesz po prostu dowiedzieć się więcej w jaki sposób pomóc swojemu kotu, zapytaj specjalistę od zachowań zwierząt. Pamiętajmy, że szukając odpowiedzi stajemy się najlepsza wersją opiekunów dla naszych pupili.
Porozumienie międzygatunkowe
Behawiorystka psów i kotów, Instruktorka szkoleń psów
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komenatrz, lub zarejestruj się jeśli jeszcze nie masz konta.